Dziękujemy za wspaniałą pracę graficzną Pani Annie Dzięgiel, dzięki tym grafikom mogliśmy zrealizować pomysł na apartamenty ALLO ALLO
Nadanie numeru identyfikacji cudzoziemca (N.I.E. - Número de Identificación de Extranjero)
Numer N.I.E. jest hiszpańskim odpowiednikiem polskiego NIP-u. Jest on niezbędny do wykonywania jakichkolwiek operacji podatkowych na terenie Hiszpanii i będzie figurował w różnych dokumentach wydawanych przez władze hiszpańskie.
Adresy stron instenetowych:
https://www.gov.pl/web/hiszpania/praca-i-pobyt
https://www.inclusion.gob.es/en/web/migraciones/w/numero-de-identidad-de-extranjero-nie-hi91
https://www.inclusion.gob.es/web/migraciones/modelos-generales
Do Malborka wybraliśmy się planowo, aczkolwiek
„znienacka”. O zobaczeniu samego zamku marzyliśmy jeszcze przed powiększeniem
rodziny. Z Małopolski było to jednak na tyle daleko, że nie udało nam się tam
dotrzeć w ramach wypadu weekendowego, a na dłuższe, wakacyjne wybieraliśmy inne
kierunki. O ile pozwalał nam na to nasz bardzo zajęty wówczas grafik.
Kiedy już jednak nasz życiowy GPS zaprowadził nas
do Ustki, ale głośno nakazywał „skręć na Hiszpanie, skręć na Hiszpanie”, to nie
było na co czekać. Do Malborka trzeba było uderzyć przed połową lipca. Pierwsza
próba nie wypaliła. Mimo zarezerwowanego noclegu i biletów PKP w sobotni
poranek okazało się, że Polcia przyniosła rodzicom ze żłobka mocno
ograniczającego wyjścia wirusa. Minął szybko jak przyszedł, ale uniemożliwił
terminowy wyjazd.
Za drugim razem postanowiliśmy Malbork zaskoczyć.
Jakież było jednak nasze zaskoczenie, kiedy Bookingowy pewniak (sprawdzany w
czwartek), zlokalizowany blisko dworca, rzut beretem
od Zamku, w piątek został zajęty. Z pomocą przyszedł Olx, gdzie udało nam się
znaleźć nawet kilka interesujących mieszkań w pobliżu dworca. W dodatku z
zapłatą na miejscu. Mimo wcześniejszego optymistycznego „kupimy bilet PKP w sobotę rano”, zweryfikowaliśmy dostępność
biletów PKP
w piątek popołudniu. I tu znów niespodzianka. Nie byliśmy w stanie zakupić
biletów dla naszej czwórki. Ani przez stronę PKP, ani przez jakiekolwiek
aplikację. Telefon na infolinię PKP uświadomił nas, że pociąg ma jeszcze
miejsca. Możliwe, że nawet cztery, ale rozrzucone po całym pociągu. Ale
przygoda, to przygoda, a nasze dziewczynki już czekały na wizytę w zamku. Cóż
było robić, zaryzykowaliśmy jazdę bez gwarancji miejsca. Nie była to jednak
prosta sprawa przy zakupie online. Kupiliśmy zatem jeden bilet z gwarancją miejsca, dwa bez gwarancji miejsca, a czwartego, dla
naszej Polki, która ma 100 procentową ulgę, nie udało się kupić. Dopiero w
sobotę przed odjazdem.
Podróż pociągiem była przygodą. Zwłaszcza dla
naszych pociech. Układanie sobie życia na podłodze. Wstawanie na większych
stacjach, by przepuścić innych. Lulanie żłobkowicza w przeróżnych
konfiguracjach. Wędrówki do toalety z różową nakładką. Przedzieranie się przez
trzy wagony z uwagi na złą pozycję na peronie i brak czasu na bieg na zewnątrz.
A także pogaduszki z przypadkowymi współpasażerami. Wszystko to dało naszym
dziewczynkom poczucie, że w życiu możemy spotkać przeróżne sytuacje, ale z
wszystkim możemy sobie jakoś poradzić.
A z aspektów praktycznych: nie warto czekać na
ostatnią chwilę z zakupem biletu PKP. Zniżki, które PKP daje jeśli kupujemy
bilet wcześniej, są na tyle duże, że rekompensują prowizję za zwrot na ostatnią
chwilę. Zakup biletu w dniu wyjazdu jest zdecydowanie droższy. Sama jednak
podróż, zwłaszcza w dłuższą trasę, jest wygodniejsza pociągiem w stosunku do
podróży autem. A porównując obecne podróże do tych sprzed lat, musimy przyznać,
że jest szybko, wygodnie i czysto.
A Malbork? Tak, trafiliśmy. Jeśli nasza wizyta
jest pewna warto zakupić bilet na przejście
z przewodnikiem, przez Internet, bo w sezonie na miejscu może czekać na nas
tylko audioprzewodnik. Aczkolwiek, trzeba podkreślić, że audioprzewodnik,
powiązany z GPS-em, jest teraz bardzo dopracowanym rozwiązaniem, a skorzystanie
z tego rozwiązania umożliwia nam zdobycie wiedzy równej z tą przekazywaną przez
prawdziwego przewodnika.
Jakie wrażenia po wizycie? Dziewczynki były
zachwycone. Przeszły też z nami po niezliczonej ilości schodów. Przestrzeń
zamkowa doskonale wpisała się w opowieści o rycerzach i księżniczkach, o
których im opowiadaliśmy. Smoków nie było widać, ale przecież wiadomo, że tam
bywały nie raz 😊
A dla nas dorosłych? Doskonała lekcja o Zakonie Krzyżaków. Zupełnie inne, niż
to „szkolne”, spojrzenie na ich działalność. Szersze pojęcie na temat ich
związków z Polakami przed Bitwą pod Grunwaldem
i zaskakujący fakt, iż zakon wciąż funkcjonuje w Europie. Na początku XX wieku
zakończył swoją typowo rycerską działalność, a teraz oddany jest tej
charytatywnej i edukacyjno-kulturalnej. Zdecydowanie warto się wybrać.
Jesteśmy zachwyceni, mogąc polecić blog Barbary i zachęcić do kontaktu z tą niezwykłą osobą. Barbara to prawdziwa skarbnica wiedzy i pozytywnej energii, która pomoże Ci przełamać wszelkie bariery w posługiwaniu się językiem angielskim.
Dzięki jej wsparciu zyskaliśmy odwagę, by ruszyć w świat i podbijać go. Przygotowana przez nią książka okazała się nieocenionym wsparciem w przygotowaniach do rozmów rekrutacyjnych, szczególnie na arenie międzynarodowej (czego sami mieliśmy przyjemność doświadczyć).
Barbara to niesamowity człowiek, który z pasją dzieli się swoją wiedzą i zaraża entuzjazmem do nauki języków. Jej blog to kopalnia cennych wskazówek, a kontakt z nią to gwarancja motywacji i inspiracji.
Nie czekaj dłużej i odkryj niezwykłą moc języka angielskiego z Barbarą!
https://www.facebook.com/angielski.jezykowe.love/reels/
https://www.facebook.com/reel/1180046359792027
Zabawy na plaży Ustka 2024